PEŁNA lista skutków ubocznych refundowanego leku Concerta

Ujawnienie większości z poniższych informacji o lekach na ADHD jest możliwe dzięki działalności CCHR (Obywatelskiej Komisji ds. Praw Człowieka), fundacji sponsorowanej przez Johna Travoltę. Celem działalności CCHR jest wydobywanie na światło dzienne prawdziwych informacji o szkodliwości substancji psychoaktywnych i terapii elektrowstrząsowej. CCHR jest inicjatorem regulacji prawnych zakazujących terapii psychiatrycznych polegających na porażaniu dzieci prądem elektrycznym i leczeniu ich substancjami psychoaktywnymi – procederów promowanych przez psychiatrów i przemysł leków psychiatrycznych. ____________________________________________________________

3,20 zł to cena Concerta po refundacji. Ok. 120 zł dopłaca ZUS. Substancją czynną w leku jest pochodna amfetaminy o nazwie metylofenidat. 
Testy na obecność narkotyków dają wynik pozytywny na obecność amfetaminy u osób przyjmujacych metylofenidat (inaczej mówiąc wskazują, że w organizmie jest amfetamina).
Zanim przejdziemy do spraw pieniędzy z NFZ i handlarzy tymi lekami, sprawdźmy, czym jest ten metylofenidat. 
Niektóre skutki uboczne działania metylofenidatu są opisane w ulotce leku. Ale to, co tam jest napisane, różni się od tego, co pisze o działaniu metylofenidatu Europejska Agencja Leków EMEA – agencja Unii Europejskiej do oceny i nadzoru leków.
Po kliknięciu na symbol EMEA poniżej, pojawi się pełna treść dokumentu zawierającego informacje o skutkach ubocznych stosowania preparatów na ADHD zawierających metylfenidat.

Ponieważ ten tekst jest bardzo długi, wybrałem z niego niektóre fragmenty:

_______________________________________________________

Zaburzenia psychiczne pojawiające się po rozpoczęciu podawania leku:

“Podczas badań klinicznych leku zgłaszano następujące zaburzenia: agresja, gwałtowne zachowanie, psychozy, mania, irytacja i próby samobójcze.”

“Z dostępnych informacji dotyczących ekspozycji na lek wynika, że metylofenidat może odgrywać przyczynową rolę w rozwoju poważnych zaburzeń psychicznych.”

„W zgłoszeniach spontanicznych najczęściej występującymi zaburzeniami psychicznymi były: nienormalne zachowanie, nienormalne myślenie, gniew, wrogość, agresja, pobudzenie, tiki, drażliwość, lęk, płacz, depresja, senność, nasilenie ADHD, hiperaktywność psychomotoryczna, zaburzenia emocjonalne, gniew, nerwowość, zaburzenia psychotyczne, wahania nastroju, myśli o śmierci, zaburzenia obsesyjno kompulsywne, zmiany/zaburzenia osobowości, niepokój, stan pomieszania, halucynacje, letarg, paranoja, próby samobójcze i dokonane samobójstwo.”

Choroby sercowo-naczyniowe:

Dane ze zgłoszeń spontanicznych:

“Chociaż większość zgłoszeń dotyczyła dzieci i nastolatków, liczba zgłoszeń dotyczących dorosłych (kiedy podano wiek) była wyższa niż oczekiwana dla wszystkich głównych działań niepożądanych. Zgłaszanymi incydentami sercowo-naczyniowymi były głównie: arytmie serca (włącznie z tachykardią), nadciśnienie tętnicze, wydłużenie odcinka QT, niedokrwienie, zatrzymanie pracy serca i kilka przypadków nagłego zgonu.”

Dane z badań klinicznych przekazanych do EMEA:

“(…) brak jest wiarygodnych danych określających zasięg oddziaływania metylofenidatu na ciśnienie krwi i czynność serca, oddziaływanie leczenia długoterminowego oraz kliniczne skutki tych oddziaływań na układ sercowo-naczyniowy. „ 

Ryzyko mózgowo-naczyniowe

“… udar, zawał mózgu i niedokrwienie mózgu oraz kilka innych zdarzeń. Obserwowano nieudowodnione przypadki zgłoszeń zawału mózgu i zatoru tętnicy mózgowej bez rozpoznania współistniejących zaburzeń mózgowo-naczyniowych; zator prawej tętnicy mózgowej i niedokrwienia mózgu. Z przedstawionych danych wynika, że incydenty wystąpiły w czasie stosowania leku w zalecanych dawkach.”

 

Wpływ na wzrost 

“W badaniach przedklinicznych wykryto dowody świadczące o wpływie metylofenidatu na niektóre parametry wzrostu, dojrzewania płciowego i związanych z nim hormonów oraz na toksyczny wpływ na rozwój.”   

Ogólna dyskusja dotycząca bezpieczeństwa stosowania i wnioski 

„(…) Głównym celem była ocena ryzyka sercowo-naczyniowego u dzieci, ale dodatkowo oceniono także inne rodzaje ryzyka: ryzyko mózgowo-naczyniowe, wpływ na wzrost, wpływ leczenia długoterminowego, ryzyko zaburzeń psychicznych i możliwe ryzyko wystąpienia białaczki. (…) Dlatego istnieje potrzeba, aby wyraźnie przekazać te informacje lekarzom ordynującym lek i ogółowi społeczeństwa poprzez wzmocnienie sformułowań w informacji o produkcie leczniczym.”

_____________________________________________________________
 
Inny dokument EMEA stwierdza:
„W oparciu o dane dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności, Rada Konsultacyjna uważa, że stosowanie Concerta (Methylphenidate MR), w leczeniu ADHD u dorosłych (…) nie jest dopuszczalne ze względu na potencjalne poważne ryzyko dla zdrowia publicznego..” 
 

Dlaczego metylofenidat jest nadal dostępny na rynku, a nawet jest refundowany przez NFZ? Czy wiercenie się w ławce na nudnej lekcji, bijatyki z kolegami – są wystarczającym powodem, by robić z dziecka konsumenta leków psychiatrycznych na długie lata??

 

Zakrojona na szeroką skalę akcja „Dziecko i świat za pan brat”, mająca wyedukować nauczycieli i psychologów szkolnych w wyławianiu dzieci podejrzewanych o ADHD i kierowaniu ich na terapię, jest organizowana i fundowana przez firmę Janssen, producenta leku Concerta.
Akcja ta jest prowadzona na niejawnych spotkaniach z przedstawicielami poradni psychologiczno-pedagogicznych. Czy troska producenta leków o dzieci jest bezinteresowna?

Wiele wyjaśnia wypowiedź Dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia Piotra Błaszczyka na posiedzeniu senackiej Komisji Zdrowia. Poniżej fragment stenogramu z posiedzenia tej komisji:

„Szanowni Państwo, Ministerstwo Zdrowia jest świadome problemu chorych na ADHD. Cała ta korespondencja trafiła również do ministra zdrowia w postaci listu otwartego Polskiego Towarzystwa ADHD, pacjentów, a także i środowisk lekarskich. Minister zdrowia podjął działania na temat skonkretyzowania, jaki jest to problem, również jakie preparaty i jakie by to powodowało koszty.

I tak zgodnie z opinią profesora pana Marka Jaremy, konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii, jest to według badań epidemiologicznych problem dotykający 3-10% populacji ogólnej w wieku szkolnym. Jeżeli przyjąć ostre kryteria kwalifikowania do leczenia, można to ograniczyć do 1,5% populacji dzieci w wieku szkolnym. Obecnie dwa leki oczekują na refundację- concerta i strattera -które są zaliczane do skutecznych w leczeniu ADHD. Analiza farmakoekonomiczna została dokonana na podstawie tych danych i przy proponowanych cenach na te leki od 300 do 500 zł za kurację miesięczną. Departament zawsze jest zobowiązany, dbając o wydatkowane środki publiczne, przedstawić czarny scenariusz. Czarny scenariusz, przy obecnych możliwościach wpisywania leków na listy refundacyjne, musi się liczyć z tym, że 8% dzieci będzie przyjmować te leki. Przy tych cenach, które są proponowane przez firmy farmaceutyczne, daje to gigantyczną kwotę 2 miliardów zł. wydatków.

Chciałbym nadmienić, że obecnie na wszystkie leki, na wszystkie choroby…

(głos z sali: Ile?)

2 miliardy złotych. To jest prosta analiza. Obecnie w wieku od siedmiu do czternastu lat jest około czterech milionów dzieci. Jeżeli wziąć z tej liczby 8%, jeżeli wziąć 500zł. razy 12 miesięcy, to daje to taką sumę. Przy ograniczeniu do 1,5% populacji i przy założeniu, że ustalilibyśmy tę kwotę na podstawie ceny najtańszego produktu, co daje obecnie 300 zł miesięcznie…Cały czas ceny są tak wysokie, gdyż one są objęte patentem. Monopolistyczne zachowania. Ceny więc są bardzo wysokie. To wszystko razem powoduje wydatki na poziomie ponad 200 milionów zł. (…)”.

To tyle z 15 posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia z dnia 29 czerwca 2006 r., zapis stenograficzny 287.

Zgodnie z tymi wyliczeniami, jeśli tylko 1,5% dzieci ma ADHD, wtedy zaledwie 200 milionów zł rocznie będzie wpływać do kasy producentów leków psychiatrycznych. W sytuacji najkorzystniejszej (z punktu widzenia producentów leków) uda się zdiagnozować ADHD u 8% dzieci, co będzie oznaczało wpływy rzędu 2 miliardów złotych rocznie.

Uchwała polskiej Agencji Oceny Technologii Medycznych nr 13/04/2008 z dnia 1 kwietnia 2008 w sprawie finansowania atomoksetyny (Strattera) w leczeniu ADHD u dzieci i młodzieży:

„Wnioskodawca szacuje roczny koszt dla NFZ związany z refundacją Strattery na ok. 7-22 mln zł przy 1324 pacjentach leczonych Stratterą, co wobec oszacowań populacji docelowej na nawet 90 000 osób wydaje się zdecydowanym zaniżeniem prawdopodobnych wartości kosztów.”

Podczas gdy drożeją leki ratujące życie, leki zawierające metylofenidat i atomoksetynę, mimo wysokich kosztów i silnych skutków ubocznych, zostały wciągnięte na listę leków refundowanych. Są one teraz dostępne za śmiesznie niską opłatą. Wbrew temu, że:

„Metylfenidat, substancja z Listy II narkotyków, ma silne działanie narkotyczne i wywołuje wiele takich samych jak kokaina i amfetamina efektów. (…) Coraz częstszemu stosowaniu tych leków towarzyszy ich nadużywanie przez młodocianych, którzy kruszą tabletki i wciągają proszek do nosa, żeby osiągnąć stan pobudzenia. Młodociani z łatwością otrzymują metylfenidat od kolegów szkolnych, którym został przepisany.” DEA – amerykańska agencja rządowa do walki z kartelami narkotykowymi – http://www.justice.gov/dea/concern/methylphenidate.html

„Rada Konsultacyjna Agencji Oceny Technologii Medycznych rekomenduje niefinansowanie ze środków publicznych atomoksetyny (Strattera) w leczeniu ADHD u dzieci i młodzieży”  – dr hab. Romuald Krajewski, (Wiceprezes Rady Konsultacyjnej AOTM, Prezes Europejskiej Unii Lekarzy Specjalistów (UEMS)

„Z chwilą gdy lek psychiatryczny zaczyna krążyć we krwi dziecka, jego system nerwowy zaczyna działać nienormalnie” – dr Fred Baughman, neurolog dziecięcy

„(…)FDA stwierdza, że dane z 360 raportów istotnie dowodzą związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy występowaniem objawów psychozy, manii i halucynacji a stosowaniem Strattery i pochodnych amfetaminy(…) wprowadziła ostrzeżenia dotyczące podwyższonego ryzyka pojawienia się po atomoksetynie objawów psychotycznych i maniakalnych (…) u dzieci i młodzieży bez historii tego zaburzenia(…) oraz myśli samobójczych”. –dr hab. Romuald Krajewski

„W ramach monitorowania działań niepożądanych(…)stwierdzono podwyższone ryzyko pojawienia się po atomoksetynie myśli samobójczych oraz objawów psychotycznych (…) u dzieci i młodzieży bez tych zaburzeń w wywiadzie”  –dr hab. Romuald Krajewski

Padają argumenty, że ryzyko skutków ubocznych i wysokie koszty tych leków są mniejsze, niż korzyści płynące z leczenia ADHD i innych zaburzeń, będących wynikiem tzw. „nierównowagi biochemicznej mózgu”. Fakty są jednak takie, że:

“Nie wynaleziono żadnych testów potwierdzających, że ADHD czy inne zaburzenia mają podłoże biochemiczne, neurologiczne czy genetyczne”  – Bruce Levine, psycholog

Wbrew propagandzie, nie przetrwało żadne twierdzenie o genetycznym pochodzeniu zaburzeń ” Dr. Joseph Glenmullen, Wyższa Szkoła Medyczna Harvarda

“….jak dotąd, współczesna psychiatria nie udowodniła biologicznych przyczyn ani jednej choroby psychicznej.” —David Kaiser, psychiatra

Psychiatrzy mają tyle ze sobą wspólnego, że złapani przed kamerą czy mikrofonem tchórzą i przyznają, że nie ma takich rzeczy jak nierównowaga chemiczna mózgu, ani testy na nią. W praktyce lekarskiej wciąż kłamią, odmawiając pacjentowi prawa do informacji i trując go w imię terapii.”  – dr Fred Baughman, neurolog

“Nie istnieje coś takiego, jak nierównowaga biochemiczna mózgu. Kiedy ktoś przychodzi do mnie i mówi, że ma nierównowagę biochemiczną mózgu, ja pytam „A gdzie masz wyniki badań laboratoryjnych?”. Nie ma żadnych badań laboratoryjnych. Więc kto wynalazł nierównowagę biochemiczną mózgu?” —dr Ron Leifer, psychiatra

„…Podobieństwa pomiędzy narkotykami z ulicy a preparatami psychoaktywnymi na receptę są uderzające. Jedne i drugie są trujące. Oba mogą spowodować psychozę, uszkodzić mózg i inne organy, a nawet spowodować śmierć. Żadne z nich, czy te legalne czy nielegalne, nie leczy chorób. To ważne, żebyś wiedziała, że jedyna znacząca różnica między narkotykami z ulicy a preparatami psychoaktywnymi na receptę to ta, że te ostatnie są legalne.”  S. Walker, neuropsychiatra.

„Studenci handlują nielegalnie tymi środkami, mielą tabletki i w sproszkowanej postaci wciągają do nosa. – Ritalin wciąga się dziś częściej niż kokainę – ” Claus Normann, psychiatra z kliniki uniwersyteckiej we Freiburgu.

„Ponieważ zdarza się, że metylofenidat jest przyjmowany przez długi okres czasu, jest prawdopodobne wytworzenie uzależnienia, nawet jeśli lek podawany jest pod kontrolą lekarza. W takim wypadku, jest bardzo ważne, żeby odstawienie leku odbywało się pod stałą opieką specjalisty, aby zapobiec zdarzeniom zagrażającym życiu. ” Klinika Leczenia Uzależnień od Leków na Receptę  http://prescription-drug-abuse.com/stimulants/methylphenidate/

Pomimo tego, mamy:

„Spotkałem się z konsultantem krajowym do spraw psychiatrii dziecięcej i mamy żądanie, żeby finansować leczenie dzieci z ADHD” – Andrzej Wojtyła, pediatra, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia

„…w jednym z województw obserwuje się „epidemię ADHD”, która związana jest z „większą aktywnością” psychiatrów”.  – lek. med. Rafał Zyśk, członek rady Agencji Oceny Technologii Medycznych

Jeśli obawiasz się, że zachowanie Twojego dziecka może być spowodowane chorobą umysłową, to weź pod uwagę słowa prof. Thomasa Szasza, wykładowcę z Uniwersytetu Stanowego Nowego Jorku, światowej sławy znawcę problemu psychiatrii:

„Mózg jest organem ciała – jak kości, wątroba, nerki itd. – i oczywiście może być chory. To należy do neurologii. Ale umysł nie jest organem ciała, nie może być chory inaczej, jak tylko w sensie metaforycznym – czyli w takim samym, jak wtedy, kiedy mówimy, że jakiś żart jest chory, albo że gospodarka jest chora. To sposoby powiedzenia w przenośni, że czyjeś zachowanie jest złe, nietolerowane, sprawia komuś przykrość itp. Innymi słowy, mówienie o „chorym umyśle” jest podobne do mówienia o „chorych żartach” albo o „chorej gospodarce”.  W przypadku choroby umysłowej mamy do czynienia z metaforycznym sposobem wyrażenia opinii, wskazującej, że ten kto używa tego terminu źle ocenia zachowanie tego, komu przypisuje „chorobę”.

„Psychiatrzy mówią i postępują tak, jak gdyby byli lekarzami. Mówią o diagnozie, leczeniu, mózgu i innych rzeczach, o których nie wiedzą nic! zero!” – prof. Szasz, psychiatra 

Poznaj bliżej prof. Thomasa Szasza, współtwórcę fundacji CCHR (napisy w j. polskim)


 

Przejdź do wpisu https://adhdinfo.wordpress.com/2010/01/03/dzieciece-zaburzenia-pieniadze-i-polityka/ i do innych wpisów na tym blogu.

KRKasperczak

Chcę wysłać wiadomość do autora tego tekstu


Ten wpis został opublikowany w kategorii Galeria. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

33 odpowiedzi na „PEŁNA lista skutków ubocznych refundowanego leku Concerta

  1. astromaria pisze:

    Nóż się w kieszeni otwiera. A to wygląda dopiero na początek, będzie gorzej, chyba że ludzkość w końcu się przebudzi z letargu (na co się niestety nie zanosi).

    • Co o tym mysle i mam 14 lat pisze:

      Co ci ludzie mi wciskają ja mam 14 lat i mam te triki z oczami ale dla tego że mi się kleją po tych tabletkach jestem senny i nerwowy mam ich dosyć zmieniłem się ja nie wiem co robić jak by to było odwracalne i co tabletki mnie zniszczyły biorę je tylko 1 rok …

  2. Nazwisko znane autorowi pisze:

    Witam,

    co do cytatu, jak mi pani psycholog powiedziala że są leki np concerta co pomogą się dziecku wyciszyć i skupić byłam zachwycona, bo jaki rodzic mając dziecię z adhd nie chce mieć grzecznego, skoncentrowanego na lekcjach dziecka, słuchającego o co się go prosi i nie zapominającego po minucie o co było proszone 🙂 bez awantur, szarpania się histerii.
    I zastanawiam się ilu rodziców zadało/zada sobie trud sprawdzenia czym naprawdę są te leki. Przecież rodzice też mają różne „horyzonty” tu gdzie teraz mieszkam wieś koło Pucka panuje poglad lekarz zapisał dawać trzeba.
    Zastanawia mnie wciskanie leków na siłę „skoro nie chce pani recepty, nei wiem jakiej pomocy pani oczekuje” no i stwierdzenie że cięzkie zadanie mnie czeka. Owszem cięzkie, ale uważam że dawanie leków to pójście na mega łatwiznę kosztem dziecka bo do końca nie wiadomo jakie te leki będą miały skutki czy dziecko nimi faszerowane jako dorosły będzie w stanie normalnie funkcjonować czy przejdzie na prozak na przykład jako kontynuację?
    Jak się dowiedziałam o cudownym leku pierwsze co zaczełam szukać informacji i dzięki Bogu trafiłam na Pana stronę.
    Ale ilu rodziców zbajerowanych przez lekarzy pewnie w dobrej wierze podaje TO dzieciom?
    Chętnie wezmę udział w ankiecie czy odpowiem na pytania :))
    Pozdrawiam

    • Kasia pisze:

      jestem w trakcie podejmowania decyzji czy dawac leki czy nie ADHD + podejrzenie Zespołu Aspergera syn ma 7 lat. Nie chce podawac mu leków ale jak w inny sposób sobie poradzić? co mam robic by on nie cierpiał bo to co w szkole to jeszcze nic ale co się dzieje w jego glowie przecież on cierpi jak mogę mu pomoc. proszę o pomoc…

    • wioletta stec pisze:

      Ja podaje synowi lek od sierpnia,ale myślę coraz poważniej nad tym aby go odstawić

    • sabina pisze:

      Witam. Niestety ja pidawalam synowi ten paskudny lek przez 2 lata z przerwami. Nauczycuelki narzekaly na Kacoerka ktory ma 8 lat ze nie moga oracowac, nie skupia sie , placE itd. Jak podalam lek jak reka odjął lecz synek zaczal bac sie zwyklej muchy,czesto zawueszal sie. Lek podawalam do momebtu kiedy syn pewnej nocy dostal drgawek i stracil orzytomnisc,slina mu leciala i brzydki oddech mial. Wystraszylam sie bo balam sie ze moje dzuevko umiera to cis strasznego. Czekam na wynik eeg bo jeszcze nic nie wuadomo. Zastanawiam sue czy to moze byc od tej Concertu. Powiedzualam stop concetcue synek jest bardzi zywy ale widocznie taki musi byc jest mi cuezko gdyz samotnie wychiwuje 3 dzueci i naprawde mam dosc ale wuerze ze syn wtzdriwieje i nie bedzie tych napadiw bo poki co boje sie kolejnych nocy. Pizdrawuam i istrzegam przed CONCERTA

  3. Ania pisze:

    Witam, od grudnia podaję concertę synowi jest wyraźna poprawa, szukałam informacji o tym leku w momencie otrzymania recepty i dopiero dzisiaj trafiłam na tą stronę jestem przerażona co funduję mojemu dziecku niedługo mam wizytę u psychiatry przedstawię argumenty ciekawe co mi odpowie a synowi tego już nie podam tylko ciekawe co nauczycielka znowu powie….. jest na prawdę źle z nim bez tych leków w szkole bo w domu sobie radzę bo taki jest od zawsze to dla mnie normalka.

  4. Konrad Allitt pisze:

    „Ujawnienie większości z poniższych informacji o lekach na ADHD jest możliwe dzięki działalności CCHR (Obywatelskiej Komisji ds. Praw Człowieka), fundacji sponsorowanej przez Johna Travoltę.”

    Jeśli ktoś nie wie to Pan Travolta jest znanym Scjentologiem. Również „specjaliści” cytowani są Scjentologami, lub mają powiązania z tą organizacją.

    Zamieszczanie takich propagandowych bredni w internecie jest mocno nieodpowiedzialne. W komentarzach widzimy jaki mają wpływ na osoby pozbawione zdolności krytycznego myślenia. Kto wie jakie będą tego skutki dla ich dzieci w życiu dorosłym.

    • Marzena pisze:

      zgadzam się z tym zdaniem…„specjaliści” Scjentolodzy 🙂 Religia znajdująca się na liście sekt religijnych…kto w ogóle zamieszcza te ich wywody na poważnej stronie….

  5. Alicja pisze:

    witam, dzisiaj byłam z moim 7 letnim synem u psychiatry. Po około 20 minutach wizyty pani doktor wspomniała o leczeniu farmakologicznym. Że ona widzi adhd, żeby ten lek już przed wrześniem podać, ogólnie parcie na to leczenie. Także zaczęłam sobie czytać dzisiaj na temat concerty i zwątpiłam! kto zna alternatywę?
    dzika79@gmail.com

    • mama Stasia pisze:

      Witam!

      Ja mam podobną sytuację synek ma konsultacje u neurologa i mam podawać najprawdopodobniej Concertę.
      Jestem ciekawa co P. zrobiła:)
      Pozdrawiam mama Stasia
      damianmarecki@o2.pl

    • Al;eksandra pisze:

      Polecam wszystkim lekturę książki „{Zanim sięgniesz po psychotropy” – wydawnictwo lekarskie. Spróbujcie terapii Eye Q -czasem skutki widać dopiero np po roku ale są!to na\turalne suplementy, bez skutków ubocznych – maja badania kliniczne
      , MgB6chelatu,melisy wieczorem, poszukajcie form terapii…

    • psycholog pisze:

      witam,

      jestem psychologiem i pracuję w poradni psychologiczno-pedagogicznej. W swojej codziennej praktyce spotykam wiele dzieci z ADHD i rzekomą padaczką (nomenklatura nienaukowa – zmiany w eeg, ale bez napadów, bez utrat przytomności). To czy dziecko z taką diagnozą przyjmuje leki, czy nie, zależy od lekarza, do którego trafi. Osobiście jestem przeciwna bezrefleksyjnemu pakowaniu leków i dzieciom i dorosłym. Dobry lekarz ostrożnie stosuje farmakoterapię, szuka innych metod. Dla przykładu – w ADHD i padaczce może to być trening EEG-biofeedback albo (przy ADHD, autyzmie) neurostymulacja rozwoju. Proszę szukać dobrego lekarza. Nie raz i nie dwa widziałam skutki niewłaściwej farmakoterapii, zbyt pochopnego przepisywania silnych leków.

      • jasama pisze:

        Dziękuję za taką głupotę..Jak można w padaczce poddawać dziecko ćwiczeniom na biofeedbecku? ZABRONIONY!!!!

  6. Moose pisze:

    Ludziom, którzy twierdzą, że ADHD nie jest chorobą, tak jak „prof.” z klipu, proponuję samym iść do psychiatry. Łatwo mówić komuś, kto nie doświadcza tych problemów, że to tylko wymysł producentów leków. Pewnie, nie wszystko wiemy o lekach, ale to nie powód, żeby od razu twierdzić, ze i zaburzenia są ściemą. Jesli ktoś twierdzi, że diagnoza ADHD jest stygmatyzowaniem dzieci, niech się zastanowi czym jest mówienie ludziom, że są leniwi i głupi podczas kiedy oni sami robią wszystko żeby było inaczej i im się nie udaje. Gdyby była możliwość pokazania wam czym jest nieleczone ADHD u dziecka, a potem u osoby dorosłej, chętnie bym to wam zalecił.

    Medycyna zachodnia polega na podawaniu ludziom leków, które na jedno pomagają i szkodzą na całą masę innych rzeczy. Czy to Concerta, czy wszelkie inne leki, nie tylko psychiatryczne, czy środki przeciwbólowe i nawet „suplementy diety”, które wszyscy tak chętnie pakują w siebie, to wszystko szkodzi w większych dawkach i przy dłuższym przyjmowaniu. Przestańcie więc siać panikę, bo co innego rzetelna informacja a co innego pieprzenie jakie funduje tu profesorek.

    Przez 20 lat słuchałem różnych rzeczy na swój temat i część ludzi nadal uważa to za ściemę, w tym część mojej rodziny. Gdybym się nie dowiedział o ADHD, nie miałbym szans na jakiekolwiek normalne życie. Gdyby pan profesor dowiedział się czegoś więcej o ADHD może nie pieprzyłby tylu idiotyzmów. To nie jest zaburzenie zachowania tylko neurologiczne o skutkach dużo poważniejszych niż to, co widać po zachowaniu. Proponuję najpierw dowiedzieć się więcej o problemie zanim zaczniecie zabraniać korzystania z leków, które pomagają.

  7. Al;eksandra pisze:

    Podczas niezależnej obserwacji w warunkach laboratoryjnych wykazano, że ten lek nie pomaga na nadpobudliwość mojego synka 7 lat z ADHD.Nigdy więcej mu go nie podam .Podawałam przez 3 miesiące w szkole, z której tak zdecydowałam się go zabrać, bo nie rozwiązało to problemów z zachowaniem… Dziękuję za artykuł, już nigdy nie [podam tego „leku”….

  8. Anka pisze:

    moje dziecko zmieniło się po treningu Tomatisa w Poznaniu. Publikowali w „Neuropsychologi i …” badania skuteczności medycznej (to dla zgłębiających dane medyczne), ale mnie przekonała znajoma – u jej dziecka nauczyciele w szkole widzieli bardzo dużą zmianę w koncentracji. Zresztą na diagnostyce powiedzieli mi o możliwych problemach dziecka na podstawie swoich testów i to mnie przekonało. Jest to rehabilitacja odcinka ucho – neurony- ośrodek mowy w mózgu. Ostrzegam – droga terapia, ale warto. Jak nie widzą rokowań na poprawę u dziecka – to go nie przyjmą na leczenie. To alternatywa dla farmakologii – choć nieraz bez niej się nie można obyć. Ale chwytajmy sie wszystkiego.
    Anka.

  9. Kowalski pisze:

    ADHD ma dobrze udokumentowane podłoże neurofizjologiczne, dlatego farmakoterapia opiera się na rzetelnych danych dotyczących dysfunkcji w określonych obszarów mózgu. Natomiast prof. T. Szasz jest w USA osobą traktowaną jako bardzo mało wiarygodna, ponieważ głosi niezgodne z współczesną wiedzą neurobiologiczną kontrowersyjne poglądy.

  10. Anna pisze:

    Ciekawy artykuł.Mam dwoje dzieci z ADHD, które nie zaczęły brać concerty zaraz po zdiagnozowaniu. Najpier latami chodziłam na terapie psychologiczną. Skutek nijaki.
    Dzieci były ośmieszane w szkole przez rówieśników a co gorsze również przez nauczycieli.
    Pomimo swej wysokiej inteligencji w ich zeszytach były tylko wpisy: ” dziecko nie pracuje na lekcji,przeszkadza,chodzi po klasie itp”.Stały się klasowymi klaunami. Ich samoocena to wielkie 0 !!!! Więc niech nikt mi nie mówi że truję swoje dzieci.Nic innego niestety nie pomogło.
    Od kiedy biorą leki wreszcie mogą skupić sie na lekcji.Zaczęły udzielać się w kołach zainteresowań.
    Próbowałam odstawić kiedyś lek.Dziecko było po feriach w czasie których nie przyjmowało leku. Po powrocie do szkoły poinformowałam nauczyciela o tym fakcie.Był wiekim przeciwnikiem podawania leków dziecu. Po trzech dniach zadzwonił i błagał mnie aby dziecko zaczęło przyjmować Concerte. Jeśli chcemy aby dzieći nie przyjmowały tych leków to najpierw przygotujmy nauczycieli do pracy z nimi.Szkoły aby nie pozbywały się dzieci z ADHD.A dopiero potem dyskutujmy !

  11. bb pisze:

    fajnie wam się pierdzieli jak nie macie add/adhd… wierzcie mi że to co przechodzę na studiach z nieleczoną chorobą doprowadza mnie do szału… co więcej nie liczę już kasy jaką wydałem na te wszystkie egzaminy poprawkowe, a nie wierzę że ktoś siedział nad książkami tyle co ja!
    Wiadomo, że wszystko co mówią lekarza trzeba przyjmować z umiarem i jeżeli jest jakaś inna droga wyjścia do super, ale MI NIE POMAGA, a próbowałem już chyba wszystkiego. Zalecam pomyśleć zanim, napiszecie artykuł na 4 str A4. Swoją drogą to gratuluję – z moim add nie dokończyłbym pewnie drugiego akapitu! I oczywiście nie doczytałem wszystkiego… zgadnijcie dlaczego

  12. piotr pisze:

    metylofenidat to narkotyk,zanim podacie je swojemu dziecku porządnie się zastanówcie..te niektóre posty są sponsorowane przez dilerów farmaceutycznych, .Są oni obecni także na innych forach dotyczących tego tematu.

  13. anna pisze:

    J

    a rowniez nie podzielam opinii prof.z teledysku wiele lat spedzilam chodzac od lekarza do lekarza,szukajac pomocy z dzieckiem problemowym!! szkola odsylala do poradni-przeszlismy wiele badan w poradniach psychologiczno-konsultacynych,nic nie skutkowalo.Badanie eeg- psycholog,neurolog.Zadna terapia nie byla na tyle skuteczna,aby zauwazyc pozytywne zmiany-w zachowaniu,lekcje dodatkowe,korepetycje i nic,horror w szkole i w domu z krotkimi okresami wyciszenia.Lekarz wreszcie zastosowal terapie Concerta,ktora kosztowala-350,zl tyle co alimenty na dziecko,ale leczenie przynosilo pozytywne skutki-brak srodkow finansowych nie pozwolil mi matce kontynuowac dluzej leczenia.nastapilo pogorszenie zachowania ,wynikow w szkole,konflikty narastaly,a problemow z ”trudnym” dzieckiem przybywalo. Moj syn ponownie rozpoczal terapie,ale tym razem Ritalinem-poniewaz cenowo byl korzystniejszy mimo iz concerta byla lekiem nowej generacji o przedluzonym dzialaniu. Moje dziecko trafilo, rowniez do osrodka szkolno wychowawczego gdzie przebywalo 2 lata,pod nadzorem wychowawcow i psychologa przyjmowal leki, skonczyl szkole gimnazjalna.Dzisiaj po wszystkich latach pielgrzymek ……,kontynuje nauke-uprawia sport, jest w zwiazku,ale problem z adhd ciagle jest ,mimo to probujemy sobie z tym radzic. Nie podzielam wiec opinii ze bez namyslu i pochopnie stosuje sie w tych przypadkach chorobowych leczenie farmakologiczne,stosowane jest i powinno byc w ostatecznosci jesli systematycznie stosowane inne terapie nie przynosza oczekiwanej poprawy , a dziecko i rodzic staje przed decyzja wyboru mniejszego zla, aby ratowac i nie pozwolic zmarnowac ludziego zycia .

  14. salus91 pisze:

    Wpadły mi w Rękę dzisiaj te tabletki mam siostrzeńca chorego na adhd stadium zaawansowane . przeczytałem na opakowaniu lek na adhd. Poprawia samopoczucie, zwiększa koncentracje, mówię sobie super. Wziąłem się za sprawdzenie leku czy nie jestem na żaden ze składników uczulony. Okazało się że nie, a od pewnego dłuższego czasu mam takie sytuacje że nie mogę się skupić na jednej czynności wykonując ją. Lecz siedząc przed telewizorem, komputerem, książką, czasopismem, mam takie dziwne sytuacje, że słyszę jak ktoś coś mówi tyko jak by mówił to z za ściany, Słyszę co on chce lecz tylko jak by nie istniało całe otoczenie. Po kilku sec zapominam o tym co on chciał. Jak na przykład odezwie się, że: ”miałeś coś zrobić”. To wiem, że od mnie coś chciał tylko nie pamiętam co. Gubię też strasznie litery w wyrazach . Więc postanowiłem spróbować tego wiozłem gdzieś między 13.00-14.00gdz. 2 tabletki. Po wzięciu wyszedłem spotkałem koleżankę i zacząłem z nią rozmawiać. Po rozmowie z koleżanką udałem się do miejsca docelowego czyli na działkę wziąłem szlifierkę i zacząłem wykonywać rzecz, z którą zwlekałem od przyjścia na działkę nie minęło dużo czasu jak ok 10-15min jak złapałem, że jestem na futrowany jak meserszmit ”ścierwem (Anfetaminą)”. Po 5 min od załapania zaczął mnie łapać standardowy dla ścierwa szczękościsk a nawet mocniejszy, suchość w ustach, spowolniony odech. swędzenie między palcami, mrowienie w kończynach i chęć wykonywania jakiejś czynności, chociaż mogłem bez ustanie skupić się na wykonaniu jednej czynności to: szczękościsk, zawieszanie się co kawałek oraz zapominanie gdzie co położyłem, straszne pryncypałstwo (próba robienia z dużą prędkością dające efekt gorszego zawieszania się oraz coraz większego spowolnienia). Efekt końcowy odwrotny od zamierzonego zbliżony bardzo do naćpania się amfetaminą, z którą nie chcę mieć styczności. Pozwolił mi tylko skupić się na jednej czynność , pozostałe objawy częściowo nasilił. Więc ze względu na działanie zbliżone do ścierwa postanowiłem poszukać informacji o nim w internecie i znalazłem tę stronę i nie przespałem całej nocy. Mój siostrzeniec, który to przyjmuje to widzę pozytywny wpływ tej substancji na jego stan. I myślę, że jeżeli nie można go zastąpić innymi substancjami (zamiennikami) to nie należy z niego rezygnować i należy go przyjmować pod ścisłą opieką lekarską.

  15. W pisze:

    Nie uczyłem się. Miałem złe wyniki w nauce. Matka w latach 70 prowadzala mnie po różnych lekarzach chciała dowiedzieć się co ze mną nie tak. Diagnoza była ta sama zawsze: jest leniwy (co kolewiek to znaczy). Od kiedy pamiętam fascynowała mnie nauka zresztą do dziś uwielbiam programy popularno-naukowe. Niestety fascynacja moja nigdy nie przerodziła się w moje wykształcenie. Wszystko co czytałem, czego się uczyłem, nie pozostawiało śladu w mojej pamięci. Ojciec i matka tłukli mnie, on metodycznie celebrował każdy lanie, za np. ocenę niedostateczną, ona spontanicznie biła za wszystko co według niej zrobiłem nie tak, a robiłem nie tak – wszystko: spóźniałem się z podwórka, gubiłem klucze, pieniądze, skargi nauczycielek że jestem niegrzeczny, itd… Można by wymieniać w nieskończoność.
    W domu byłem uważany za „debila” i niedorozwiniętego „kretyna”. Ani ojciec ani matka nie szczędzili mi upokorzeń. Toczyło się to moje życie w tym przekonaniu aż do 16 roku. Wtedy to po raz pierwszy napiłem się alkoholu. O Boże jaki świat jest piękny. Tak na krótko, zauroczenie, urwany film, kac. Ale młody organizm to zniusł. I od razu pojawiła się tęsknota za tym uczuciem, a jak można je powtórzyć, oczywiście powtórka z picia. I znowu to samo – uwolnienie. W zasadzie już niczego innego nie potrzebowałem. Znalazłem sobie towarzystwo z podobnych sobie ludzi. Ledwo skończyłem szkołę podstawową. Podjąłem jeszcze próbę w szkole średniej ale bez rezultatu, nic mi nie wchodziło do głowy. Korepetycje którymi próbowałem się douczać nie dawały żadnego efektu. Wiecznie zamyślony, nieobecny, funkcjonujący w świecie fantazji, przeskakując w marzeniach. Oczywiście nie miałem pojęcia co mi jest. Uznany przez swoich rodziców za niedorozwiniętego, starałem się pogodzić z tym, choć nigdy nie udało mi się tego zaakceptować. Zastanawiałem się skąd bierze się we mnie potrzeba uczenia, czytania, zdobywania wiedzy, skoro wszystkiego czego próbowałem się nauczyć wyparowywało. Nigdy nie pogodziłem się z brakiem wykształcenia, a mimo to nie potrafiłem go zdobyć. Podejmując wiele prób już jako dorosły człowiek, również. Pracowałem w różnych zawodach, bez satysfakcji. Dopiero po pięćdziesiątce napiłem się po raz pierwszy kawy i uczuć jakie mnie wtedy ogarnęły nigdy wcześniej nie doznałem: spokój, skupienie, akceptacja, koncetracja, zadowolenie z siebie.
    Ale niestety trwało krótko, ok. 15 minut i odleciało. Wtedy nie skojażyłem tego z wypitą kawą. Myślałem, że coś zaczyna we mnie pękać i zaraz wróci. Niestety czekałem i nic.
    Dopiero po roku zapominając o tamtym zdarzeniu znowu przypadkiem napiłem się kawy. I oczywiście powrót tego cudownego samopoczucia. Teraz już wiedziałem co spowodowało taką odmianę, tak – to kawa. Żaden wypity przez lata alkohol nie równał się z tym kubkiem kawy. Jednak ten cudowny stan znów trwał krótko, ale z jednym wyjątkiem, już wiedziałem jak go osiągnąć. Nic do tej pory nie dało mi takiej satysfakcji jak ta wiedza. Kilka lat prób z kawą nie przyniosło jednak oczekiwanych efektów. Zbyt duża ilość jej picia powodowała że stan ów, nie pojawiał się. Dziś aby osiągnąć ten stan na 15 minut wypijam jedną kawę co dwa lub trzy dni. Niestety nie stała się złotym środkiem, ale dobrze że jest. Stał się jeszcze jeden pozytywny aspekt spotkania z kawą. Otóż – zacząłem zastanawiać się nad sobą. Dlaczego taki jestem. Przeczytałem sporo książek o chorobach psychicznych. Przez lata diagnozowałem się sam: depresja, osobowość unikająca, fobia społeczna, itp.
    Chodziłem do psychiatry, zapisywał mi „prozak” ale nie powodował żadnych zmian. Zmieniałem psychiatrów nic poza bezsensownymi wizytami i zapisywania tego samego leku. Przestałem do nich chodzić i łykać bez sensu „prozak”. Musiała mi wystarczyć kawa i samo edukacja. Aż w końcu doszedłem do ADHD.
    W wieku 57 lat odkryłem, że mam tą chorobę.
    Ktoś kto tego nie doświadczył może tego nie zrozumieć.
    Gdzieś przeczytałem o leku „concerta”. To chyba jak kawa tylko może na dłużej.
    W.

  16. anna kedra pisze:

    Zastanawiam się dlaczego w Polsce,dorosłym osobom nie przepisuje się concerty? Mam 54lata,cierpię na chorobę dwubiegunową i ADHD(miałam badany mózg),od czternastu lat.
    Concertę biorę od ośmiu lat i dzięki temu mogę normalnie funkcjonować,nie leżę (jak wcześniej),całymi tygodniami w łóżku.Tak to prawda,działa negatywnie na wzrok.Każdy lek ma jakieś skutki uboczne.
    To jest bardzo silny lek,ja biorę 36mg i chodzę jak nakręcona (nie mylić;zakręcona),przez cały dzień.Nie wiem jak ten lek działa na dzieci,ale drodzy rodzice zanim zaczniecie podawać waszemu dziecku concertę,przebadajcie swoje dziecko w każdy możliwy sposób.Lekarze też się mylą,odwiedzcie dwóch,trzech lekarzy.Upewnijcie się, że wasze dziecko potrzebuje leków a nie np.uwagi…
    Leki psychtropowe niszczą psychikę u każdego,a co się dzieje z dziecięcym mózgiem,nawet nie chcę myśleć.
    Mój syn był żywym srebrem (teraz ma 14lat),pomyślałam sobie,jeżeli w szkole powiedzą że cierpi na ADHD i wyślą go do psychatry,to ucieknę do Polski.Na szczęście trafił na mądrych nauczycieli,którzy zawsze potrafili go czymś zainteresować,a teraz to prawe ,swięty nastolatek.
    Ja zachorowałam po ciężko przebytym porodzie.

  17. Aga pisze:

    Scientology to sekta, która ma „wiele za uszami”. Warto sie zastanowić zanim się we wszystko uwierzy.

  18. Stary Młody pisze:

    Wszystko zależy od adaptacji danego organizmu na dane związki chemiczne w danej konfiguracji.
    Mimo składu tego samego mogą różnie działać, rożne leki bo w rzeczywistości mogą być inaczej wytwarzane i organizm je może inaczej odbierać i przetwarzać.
    Np.Na daną osobę Concerta działa niemal idealnie, a na inną nie.
    Na tą samą osobę Medikinet(zależnie od dawki) może działać gorzej lub źle po prostu, bądź po prostu słabo.. Może też przyczynić się do przewlekłych i głębokich stanów depresyjnych w skrajnych czy dla niektórych pospolitych przypadkach.
    Na jednych leki uspokajające (psychotropy) mogą działać, a u innych wywoływać silnie agresywne myśli samobójcze.

    Przy lekach zawierających Metylofenidat (np.Concerta) i tak trzeba być w stałym kontakcie z kardiologiem i oczywiście psychiatrą który nam zaoferował lek.
    (Którego lepiej mieć dobrego, niż rodem ze starej polski, daj w łapę, pogadam i dam receptę na lek.)
    Trzeba szukać takiego który ma dobrą opinię, ale nie z przez tytuł, tylko zaangażowanie do swojej pracy… Takiego któremu zależy na człowieku, a nie cyferkach wpływających na konto.

    Warto, sprawdzać co, jak działa na dziecko czy nas (Jakie leki, zw.chem)..
    Trzeba kontrolować zdrowie psychiczne biorącego leki i działanie danych leków na organizm.
    Niektórzy powiedzą że lek jest z tym samym składem, i będą proponować różne lub tańsze zamienniki, ale mimo składu i tych samych związków, działanie zależy też od procesu/sposobu wytwarzania czy innych bodźców zewnętrznych. Lepiej zaczynać od lepszych bardziej renomowanych, a jak nie służą, to sprawdzać kolejne opcje, aż dojdziemy do najlepszej.
    Po niektórych widać działanie od razu, po niektórych po tygodniu, dwóch, a nawet parę miesięcy.
    Jak coś nie służy nie ma co się zastanawiać tylko odstawić i najlepiej od razu, a w niektórych przypadkach za jakiś czas spróbować innych.

    Bez pracy nad dzieckiem, terapii, pracy dziecka nad sobą, sił i chęci dziecka… Nie da się poważnie walczyć zaburzeniami… to jest tylko pozorne jeśli nie włoży się w to pracy..

    Same leki mogą pomóc tylko w skupieniu, choć i zależnie od stadium samego zaburzenia.

    Jak dziecko ma tylko problemy ze skupieniem, a jest aniołem to też jeśli nie jest kontaktowe z nikim, to albo nie ma dobrego kompana do rozmów, zainteresowań albo jak całkiem zamknięte jest w sobie to wiadomo że może to być kolejne zaburzenie np.Asperger czy Depresja.

    Podsumowując, Leki są ważne, ale pożądanie działać będą te odpowiednie dla danego organizmu.
    ,ale żadne leki nie naprawią wszystkiego.. Jedynie mogą pomóc jeśli się nie pracuje nad dzieckiem/sobą.
    Dobry i zaangażowany psychiatra może być kluczem.
    Ale Odpowiednie Leki, Terapia i Ciężka Praca nad sobą, to pewny klucz jeśli chce się coś zmienić/polepszyć w kwestii chorób/zaburzeń.

    Pozdrawiam

  19. Matka pisze:

    Chore, stronnicze bzdury. Oświadczam, ze jestem matką, która świadomie zdecydowała się podawać dziecku Concertę. I niech ktoś spróbuje rzucić kamieniem!
    Ludzie, którzy nie mają dziecka z zaburzeniami rozwoju mie mają pojęcia o czym mówią i nie mają prawa ocemiać!
    Mój syn ma cechy autystyczne (Zespół Aspergera) i ADHD. Jest ponadprzeciętnie inteligentny, mimo to prze całą 1 klasę nie nauczył się pisać ani czytać. Nikt go nie doceniał, choć wiedziałam, że jest mądry.
    Nie potrafił się skoncentrować, usiedzieć w miejscu, zapanować nad rękami. Przed 2 klasą podjęliśmy decyzję, o podaniu Concerty. W ciągu 3 miesięcy dogonił rówieśników, potem był już tylko lepszy. Pod koniec 2 klasy czytał tak szybko i płynnie jak ja. Teraz jest znany z tego, że jako JEDYNY w szkole czyta książki.
    Wiedzę łapie „z powietrza” na każdy temat ma coś do powiedzenia, czyta czasopisma popularnonaukowe, dosłownie połyka książki, studiuje wikipedię. Każda nauczycielka zaczyna swoją wypowiedź o nim „ma ogromną wiedzę”… Jest niesamowity i teraz nie tylko ja o tym wiem. Czy miałby takie horyzonty bez Concerty? Nie!
    Oceniam, że wykorzystywałby 20% swoich możliwości. Gdybym miała cofnąć się w czasie i podjąć jeszcze raz tę decyzję- zrobiłabym tak samo!
    Wyobraźcie sobie, że macie dziecko, o którym wiecie, że mogłoby skakać, biegać, jeździć na rowerze i fikać koziołki ale leży bezwładnie na łóżku i tępo patrzy w okno… Moglibyście podać mu lek, który dawałby mu pełnię życia, ale się boicie, bo lek ma działania uboczne. Więc pozwalacie dziecku tak leżeć latami.
    Ja nie pozwoliłam, choć boję się bardzo o jego przyszłość. Mogę tylko monitorować stan jego zdrowia i trzymać kciuki.
    Chcę, jak śpiewała Martyna Jakubowicz, żeby nie musiał żyć ” jak strumienie pod lodem, jak słońce za mgłą”…
    I powtarzam: kto nie ma dziecka z takimi problemami nie ma prawa oceniać.

  20. Liliana ST pisze:

    Co czytajacy na to?… „mile” prawda?

Dodaj odpowiedź do mama Stasia Anuluj pisanie odpowiedzi